"Neurony w głowie Alice zaczęły obumierać, lecz cały proces odbywał się zbyt cicho, by mogła go usłyszeć. Ciało nie było w stanie jej ostrzec, że umiera." Alice Howland zaczyna tracić pamięć. Lekarze kładą to na karb zmęczenia i stresu. Ale mylą się. Alice jest profesorem Harvardu, uprawia jogging, pracuje i korzysta z życia, jest szczęśliwą i spełnioną kobietą. Diagnoza: alzheimer o wczesnym początku, jest dla niej wyrokiem. Kobieta musi pogodzić sie z tym, że niebawem straci swoją tożsamość. Zapomni, kim jest, co kocha, a czego nienawidzi. Przestanie poznawać swoje dzieci. Próbuje się przed tym obronić, tworząc w swoim komputerze, niczym dodatkowy dysk pamięci, specjalny folder o nazwie MOTYL... "Motyl" to powieść, o której nie da się zapomnieć. Powieść o sednie człowieczeństwa i o heroicznej walce o zachowanie godności w obliczu nieuleczalnej choroby.
Często narzekamy na swoją pamięć w życiu codziennym. Ale budząc się rano, wiemy kim jesteśmy, rozpoznajemy rodzinę i znajomych. Znamy adres naszego mieszkania oraz pracy i pamiętamy, jakie obowiązki na nas czekają. Bez większego trudu przypominamy sobie, gdzie odłożyliśmy klucze i gdzie spędziliśmy zeszłoroczne wakacje. Potrafimy przeczytać tekst i wiemy, jak wykonać mnożenie. Dobrze funkcjonująca pamięć pozwala nam na po prostu dobrze i sprawnie funkcjonować.
(...) Alice, bohaterka polecanej dzisiaj książki, nie ma tyle szczęścia. W jej poukładane życie wykładowczyni akademickiej, szczęśliwej matki i żony, zaczyna powoli wkradać się chaos. Początkowe problemy z pamięcią lekarze kładą na karb stresu i zmęczenia. Ale po dokładniejszych badaniach okazuje się, że to Alzheimer o wczesnym początku. „Motyl” Lisy Genovy to przejmujący zapis powolnej utraty pamięci przez Alice. Obserwujemy jej zmagania z chorobą i z bólem patrzymy na to, jak powoli zaczyna zapominać kim jest. Jak słowa tracą sens, a wykonywane do tej pory czynności stają się trudne i niezrozumiałe. Kiedy poukładany świat nie tylko jej, ale także rodziny i znajomych rozsypuje się na kawałki, i z tych cząstek trzeba poukładać swoje życie od nowa. Żeby wycisnąć z niego jak najwięcej, nim choroba przejmie całkowitą władzę nad naszym umysłem. To piękna, ale i trudna książka. Polecam ją nie tylko tym, którzy zmagają się w swojej rodzinie z tą ciężką chorobą, ale także tym, których pamięć działa świetnie. Nie można się od niej oderwać – skłania do refleksji i nikogo nie pozostawia obojętnym. am
Przejmująca książka o zmaganiach bohaterki z chorobą Alzheimera. Bezgranicznie smutna opowieść, która zapada w pamięć, wzrusza, porusza... "Musicie przeczytać tę książkę" !!!
Piękna powieść o chorobie Alzheimera, która niesie spustoszenie w życiu intelektualnym, emocjonalnym i społecznym osób nią dotkniętych. Pokazuje jak ważna w życiu jest rodzina, przyjaciele i znajomi, na których pomoc można liczyć nie tylko będąc poważnie chorym. Czytelnik, który nigdy nie zetknął się z tą chorobą, zyskuje nową wrażliwość i świadomość rzeczywistości w jakiej żyją chorzy.
Alice Howland to kobieta sukcesu. Ma wszystko: karierę, dom, rodzinę. Całe swoje życie ciężko pracowała i teraz wie, że wszystko to jej zostanie zabrane. Lekarze diagnozują u niej chorobę Alzheimera. Choroba jest wyrokiem, Alice powoli traci całe swoje życie i najgorsze traci swoje wspomnienia. Musi na nowo stworzyć obraz samej siebie w jej zmieniającym się na skutek choroby świecie. Lisa Genova opisała historię z perspektywy głównej bohaterki,
(...)pokazując złożoność choroby i spustoszenie jakie czyni w życiu emocjonalnym, społecznym i intelektualnym osoby chorej. Pisarka pokazuje przy tym, że Alzheimer to nie tylko choroba ludzi nią bezpośrednio dotkniętych, ale także ich najbliższych. Ma ogromny wpływ na rodzinę chorego, przewartościowując ją i scalając jak w przypadku Alice. Bohaterka miała to szczęście że nie była samotna, a rodzina pomagała jej, jak i wspierała siebie nawzajem. Jednak zdaję sobie sprawę, że w rzeczywistości choroba jaką jest Alzheimer jest to duże wyzwanie dla rodziny i nie wszyscy jesteśmy w stanie je udźwignąć. Powieść mimo trudnego tematu, czytało mi się bardzo dobrze. Duża w tym zasługa autorki, która opisała historię Alice w bardzo przystępny sposób, wykazując się jednocześnie wielką wrażliwością i swego rodzaju szacunkiem dla zmian jakim ulegało życie głównej bohaterki spowodowane demencją. Lekturę przeżyłam bardzo mocno. "Motyl" to chwytający za serce i przerażający zapis zmagań z postępującą chorobą Alice. Książka niesie za sobą wielki ładunek emocjonalny, ale też edukuje przekazując wiele informacji o chorobie. Powieść Genovy na długo pozostanie w mojej pamięci. Alzheimer dalej przeraża, ale już nie jest aż tak obcy. Marta Ciulis- Pyznar
Każdy powinien przeczytać. Nigdy nie wiesz, czy kogoś z Twoich bliskich to nie czekam. A tu czytając "widzisz" z boku jak świat wówczas wygląda.
Każdemu z nas zdaży się o czymś zapomnieć. Zapominamy kluczy, portwela,telefonu, listy zakupów. Jednak nie potrafimy sobie wyobrazić momentu, kiedy pamięć płata już takie figle, że nie rozpoznajemy miejsca swojej pracy, domu rodzinnego, twarzy własnych dzieci, męża. Alzheimer to podstępna choroba, przez którą nie tylko traci się pamięć ale i swoją niezależność.
Przejmująca historia. Polecam każdemu!
Gdy książka ta pojawiła się na polskim rynku wydawniczym bardzo chciałam ją przeczytać, ponieważ poruszony w niej problem w pewnym stopniu również mnie dotyczył… Długo jednak odwlekałam to w czasie. Obawiałam się, że dowiem się z niej czegoś z czym będzie mi się trudno pogodzić… Sprawowałam bowiem przez osiem lat opiekę nad swym dziadkiem, który chorował na Alzheimera… W końcu zdobyłam się na odwagę i sięgnęłam po „Motyla”.
(...)Książka ta wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jest w doskonały sposób napisana. Jako osoba, posiadająca pewne doświadczenie w temacie, który podjęła autorka muszę przyznać, że w sposób niemalże idealny udało jej się przedstawić rozwój oraz życie z tą neurodegeneratywną chorobą. Bohaterka tej opowieści i tak miała dużo „szczęścia”, ponieważ w większości przypadków osoby, które spotyka taka diagnoza zazwyczaj mają już na tyle duże problemy ze swoją świadomością, że nie są w stanie podejść do swojego schorzenia chociaż przez moment w sposób prawie całkowicie w pełni świadomy. Po prostu nie zdają sobie sprawy z tego co je czeka. Jest to niewątpliwie przykra historia. Strach pomyśleć, że mamy XXI wiek, a o tak niewielu rzeczach możemy zadecydować, w gruncie rzeczy tak niewiele możemy w pewnych kwestiach zmienić. Serdecznie polecam tą niezwykle inteligentną powieść. Uważam, że jest ona jedną z tych nielicznych, które powinien przeczytać każdy.
polecam na chłodne zimowe wieczory :)
[link] Główną bohaterką jest Alice Howland. Wykładowczyni akademicka na Harvardzie, dr psychologii, profesjonalistka, kobieta o niezwykłym umyśle. Traktowana z ogromnym szacunkiem i podziwem w środowisku zawodowym. Posiada niesamowitą rodzinę i wiedzie szczęśliwe życie. Jednak kiedy Alice kończy pięćdziesiąt lat, niespodziewanie dostrzega u siebie kłopotliwe i niepokojące objawy. Coraz częściej odczuwa poczucie ogólnej dezorientacji,
(...)zdarza się jej też tracić pamięć. Początkowo źródło tych objawów zarzuca ogólnemu zmęczeniu i stresowi. Jednakże, gdy objawy nasilają się Alice decyduje się na konsultacje z specjalistą. Po przeprowadzeniu niezliczonej ilości skomplikowanych i zawiłych badań, a także wyeliminowaniu wiele innych chorób, Alice otrzymuje druzgocącą diagnozę, która zmienia jej dotychczasowe życie diametralnie... W rezultacie okazuje się iż Alice ma Alzheimera. Choroba rozwija się każdego kolejnego dnia. Co za tym idzie odbiera kobiecie możliwość normalnego funkcjonowania... W ten czas choroba zajmuje w życiu Alice priorytetowe miejsce. Rozpoczyna się walka o każdy dzień. Dolegliwości nie ustępują, wręcz nasilają się. Mimo wszystko główna bohaterka zdaje sobie sprawę, iż jest to początkowa faza choroby. Próbuje tak zorganizować swoje życie, aby w czasie kiedy choroba zwycięży, być w stanie zachować w jak najwięcej wspomnień. Ta powieść jest po prostu fenomenalna. Intryguje, porusza, a także pobudza do refleksji. Treść przyswaja się bardzo łatwo, a całość czyta się płynnie. Głównym tematem, który poznajemy na kartach tej powieści jest Alzheimer. Alzheimer, który z reguły kojarzy się ludziom z okresem starości i kresem życia. Jednak Autorka precyzyjnie uświadamia czytelnikowi, poprzez bardzo dobrze wykreowaną postać głównej bohaterki, iż Alzheimer może dotknąć osoby będące w pięćdziesiątym roku życia. Oczywiście, jest to niezmiernie przykre, ale czy My mamy na to jakiś wpływ? Warto zwrócić uwagę na to, iż w książce nie ma przypadkowym wątków, a emocje bijące z książki są bardzo realistyczne. Całość jest spójna i wyrazista. Historia Alice, to nie tylko opowieść o zmaganiach z bolesną chorobą, ale to także fantastyczny i przejmujący obraz miłości i wsparcia ze strony najbliższych. Reasumując Motyl to niesamowita, bardzo przejmująca, a także nadzwyczaj wiarygodna historia kobiety chorej na Alzhaimera. Książka ta pokazuje czytelnikowi czym jest Alzhaimer, ponadto pomaga zrozumieć i uczy jak powinniśmy zachowywać się w ich obecności. To historia o niepowtarzalnej walce, o cierpieniu, o ogromnej frustracji i strachu przed utratą swojej tożsamości. Serdecznie polecam.
„ Motyl „ to książka wyjątkowa, poruszająca bardzo trudny temat. Opowiada o strasznej chorobie, która odbiera człowiekowi tożsamość, uzależnia od bliskich. To historia o powolnym umieraniu i heroicznej walce o zachowanie godności i istocie człowieczeństwa. Powieść mnie nie urzekła stylem, bo jej siła nie tkwi, bowiem, w formie, ale w treści. Autorce udało się prostym, rzeczowym językiem przedstawić chorobę alzheimera w możliwie najbardziej wiarygodny sposób,
(...)bo z punktu widzenia chorego. Lektura uświadomiła mi, jak trudno przyjąć do świadomości, że ta choroba staje się wyrokiem, pochłania niezależność i sprawia, że bliscy albo potraktują cię z miłością lub z przymusu staną się twoimi opiekunami. Moja mama chorowała długie lata na SM, które przykuło ją do wózka i uzależniło od opieki bliskich, nie mniej jednak ten rodzaj choroby nie odebrał jej sprawności umysłowej. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak to jest przyglądać się ukochanej osobie, która w istocie odchodzi na długie lata przed swoją fizyczną śmiercią. Alzheimer wyniszcza umysł, powoduje powolne umieranie osobowości, tego, co kształtowało całe nasze życie, by w końcu umarły wszelkie wspomnienia o tych, którym dało się życie i się kochało. Głównej bohaterce trudno zaakceptować fakt, iż zachorowała, a jeszcze bardziej drażni ją to, że wielu ludzi, słysząc o diagnozie, zaczyna inaczej na nią patrzeć. Wypracowany przez lata szacunek ustępuje współczuciu. Bardzo często znajomi, przyjaciele odsuwają się nie chcąc przyjąć do wiadomości, że oto zdrowa, aktywna zawodowo osoba staje się z dnia na dzień kimś w pewnym sensie obcym. Przerażające, ale do bólu prawdziwe, że nikt nie chce obcować z nieszczęściem, chorobą a najbliżsi muszą się z tym niestety zmierzyć. Ile w rzeczywistości osób ma taką rodzinę, która potrafi stawić czoła tej chorobie i trwać przy najbliższej osobie? Tak naprawdę ludzie boją się przeszkód, trudów codziennej opieki, jednak w książce Alice ma wsparcie rodziny- męża, dzieci, a szczególnie najmłodszej córki. I ten fakt ma w książce pozytywny wydźwięk, niesie ze sobą ziarnko nadziei, ale także moim zdaniem zmusza także do refleksji – jak ja bym postąpiła? „ Motyl „ to nie jest łatwa książka, wzbudziła we mnie mnóstwo emocji, wywarła ogromne wrażenie i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Zdaję sobie sprawę, że zamysł autorki przedstawienia w taki sposób tej historii, jest fikcją literacką, ale popartą solidną wiedzą medyczną oraz własnymi obserwacjami autorki ( jej babcia chorowała na alzheimera), pozwoliła mi zrozumieć, czym dokładnie jest ta choroba. Świetnie opisała powolne pogrążanie się w chorobie, pierwsze symptomy i dalej stopniowy jej rozwój. Przyczepiłabym się troszeczkę do narracji, gdyż opowieść przedstawiona jest z punktu widzenia pacjenta, ale jednak pisana w trzeciej osobie. Przeraża mnie fakt, że żartuje się z tej choroby, usprawiedliwiając swoje zapominalstwo. Byłam w trakcie lektury „ Motyla „, gdy jedna z moich koleżanek z pracy użyła alzheimera w żartach, jako wytłumaczenie swojego roztargnienia. Myślę, że była zdziwiona siłą mojej reakcji, ale to słowo przecież jest wyrokiem, tragedią dla wielu chorych i ich bliskich. Książki chyba nie muszę polecać, bo powieść jest znana, została także zekranizowana. Frustracja Alice zostaje znakomicie uwiarygodniona przez wspaniałą kreację Julianne Moore na miarę Oskara. „ Brakuje mi wykonywania czynności bez trudu. Brakuje mi uczestniczenia w teraźniejszości. Brakuje mi bycia potrzebną. Tęsknię za moim życiem i za moją rodziną. Kochałam swoją rodzinę i swoje życie. „
Kiedy bohaterka dowiaduje się ,że ma alzheimera o wczesnym początku ,żałuje ,że nie jest to rak -przynajmniej mogłaby z nim walczyć przejmująca książka , zapadła w mojej pamięci,
Dająca do myślenia książka o tematyce choroby Alzheimer-a która może dosięgnąć każdego. Warto przeczytać...
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Alice, bohaterka polecanej dzisiaj książki, nie ma tyle szczęścia. W jej poukładane życie wykładowczyni akademickiej, szczęśliwej matki i żony, zaczyna powoli wkradać się chaos. Początkowe problemy z pamięcią lekarze kładą na karb stresu i zmęczenia. Ale po dokładniejszych badaniach okazuje się, że to Alzheimer o wczesnym początku.
„Motyl” Lisy Genovy to przejmujący zapis powolnej utraty pamięci przez Alice. Obserwujemy jej zmagania z chorobą i z bólem patrzymy na to, jak powoli zaczyna zapominać kim jest. Jak słowa tracą sens, a wykonywane do tej pory czynności stają się trudne i niezrozumiałe. Kiedy poukładany świat nie tylko jej, ale także rodziny i znajomych rozsypuje się na kawałki, i z tych cząstek trzeba poukładać swoje życie od nowa. Żeby wycisnąć z niego jak najwięcej, nim choroba przejmie całkowitą władzę nad naszym umysłem.
To piękna, ale i trudna książka. Polecam ją nie tylko tym, którzy zmagają się w swojej rodzinie z tą ciężką chorobą, ale także tym, których pamięć działa świetnie. Nie można się od niej oderwać – skłania do refleksji i nikogo nie pozostawia obojętnym. am
Bezgranicznie smutna opowieść, która zapada w pamięć, wzrusza, porusza...
"Musicie przeczytać tę książkę" !!!
Czytelnik, który nigdy nie zetknął się z tą chorobą, zyskuje nową wrażliwość i świadomość rzeczywistości w jakiej żyją chorzy.
Lisa Genova opisała historię z perspektywy głównej bohaterki, (...) pokazując złożoność choroby i spustoszenie jakie czyni w życiu emocjonalnym, społecznym i intelektualnym osoby chorej.
Pisarka pokazuje przy tym, że Alzheimer to nie tylko choroba ludzi nią bezpośrednio dotkniętych, ale także ich najbliższych. Ma ogromny wpływ na rodzinę chorego, przewartościowując ją i scalając jak w przypadku Alice. Bohaterka miała to szczęście że nie była samotna, a rodzina pomagała jej, jak i wspierała siebie nawzajem. Jednak zdaję sobie sprawę, że w rzeczywistości choroba jaką jest Alzheimer jest to duże wyzwanie dla rodziny i nie wszyscy jesteśmy w stanie je udźwignąć.
Powieść mimo trudnego tematu, czytało mi się bardzo dobrze. Duża w tym zasługa autorki, która opisała historię Alice w bardzo przystępny sposób, wykazując się jednocześnie wielką wrażliwością i swego rodzaju szacunkiem dla zmian jakim ulegało życie głównej bohaterki spowodowane demencją.
Lekturę przeżyłam bardzo mocno. "Motyl" to chwytający za serce i przerażający zapis zmagań z postępującą chorobą Alice. Książka niesie za sobą wielki ładunek emocjonalny, ale też edukuje przekazując wiele informacji o chorobie.
Powieść Genovy na długo pozostanie w mojej pamięci. Alzheimer dalej przeraża, ale już nie jest aż tak obcy.
Marta Ciulis- Pyznar
Ta powieść jest po prostu fenomenalna. Intryguje, porusza, a także pobudza do refleksji. Treść przyswaja się bardzo łatwo, a całość czyta się płynnie. Głównym tematem, który poznajemy na kartach tej powieści jest Alzheimer. Alzheimer, który z reguły kojarzy się ludziom z okresem starości i kresem życia. Jednak Autorka precyzyjnie uświadamia czytelnikowi, poprzez bardzo dobrze wykreowaną postać głównej bohaterki, iż Alzheimer może dotknąć osoby będące w pięćdziesiątym roku życia. Oczywiście, jest to niezmiernie przykre, ale czy My mamy na to jakiś wpływ? Warto zwrócić uwagę na to, iż w książce nie ma przypadkowym wątków, a emocje bijące z książki są bardzo realistyczne. Całość jest spójna i wyrazista. Historia Alice, to nie tylko opowieść o zmaganiach z bolesną chorobą, ale to także fantastyczny i przejmujący obraz miłości i wsparcia ze strony najbliższych.
Reasumując Motyl to niesamowita, bardzo przejmująca, a także nadzwyczaj wiarygodna historia kobiety chorej na Alzhaimera. Książka ta pokazuje czytelnikowi czym jest Alzhaimer, ponadto pomaga zrozumieć i uczy jak powinniśmy zachowywać się w ich obecności. To historia o niepowtarzalnej walce, o cierpieniu, o ogromnej frustracji i strachu przed utratą swojej tożsamości. Serdecznie polecam.
Powieść mnie nie urzekła stylem, bo jej siła nie tkwi, bowiem, w formie, ale w treści. Autorce udało się prostym, rzeczowym językiem przedstawić chorobę alzheimera w możliwie najbardziej wiarygodny sposób, (...) bo z punktu widzenia chorego. Lektura uświadomiła mi, jak trudno przyjąć do świadomości, że ta choroba staje się wyrokiem, pochłania niezależność i sprawia, że bliscy albo potraktują cię z miłością lub z przymusu staną się twoimi opiekunami.
Moja mama chorowała długie lata na SM, które przykuło ją do wózka i uzależniło od opieki bliskich, nie mniej jednak ten rodzaj choroby nie odebrał jej sprawności umysłowej. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak to jest przyglądać się ukochanej osobie, która w istocie odchodzi na długie lata przed swoją fizyczną śmiercią. Alzheimer wyniszcza umysł, powoduje powolne umieranie osobowości, tego, co kształtowało całe nasze życie, by w końcu umarły wszelkie wspomnienia o tych, którym dało się życie i się kochało. Głównej bohaterce trudno zaakceptować fakt, iż zachorowała, a jeszcze bardziej drażni ją to, że wielu ludzi, słysząc o diagnozie, zaczyna inaczej na nią patrzeć. Wypracowany przez lata szacunek ustępuje współczuciu. Bardzo często znajomi, przyjaciele odsuwają się nie chcąc przyjąć do wiadomości, że oto zdrowa, aktywna zawodowo osoba staje się z dnia na dzień kimś w pewnym sensie obcym. Przerażające, ale do bólu prawdziwe, że nikt nie chce obcować z nieszczęściem, chorobą a najbliżsi muszą się z tym niestety zmierzyć. Ile w rzeczywistości osób ma taką rodzinę, która potrafi stawić czoła tej chorobie i trwać przy najbliższej osobie? Tak naprawdę ludzie boją się przeszkód, trudów codziennej opieki, jednak w książce Alice ma wsparcie rodziny- męża, dzieci, a szczególnie najmłodszej córki. I ten fakt ma w książce pozytywny wydźwięk, niesie ze sobą ziarnko nadziei, ale także moim zdaniem zmusza także do refleksji – jak ja bym postąpiła?
„ Motyl „ to nie jest łatwa książka, wzbudziła we mnie mnóstwo emocji, wywarła ogromne wrażenie i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Zdaję sobie sprawę, że zamysł autorki przedstawienia w taki sposób tej historii, jest fikcją literacką, ale popartą solidną wiedzą medyczną oraz własnymi obserwacjami autorki ( jej babcia chorowała na alzheimera), pozwoliła mi zrozumieć, czym dokładnie jest ta choroba. Świetnie opisała powolne pogrążanie się w chorobie, pierwsze symptomy i dalej stopniowy jej rozwój. Przyczepiłabym się troszeczkę do narracji, gdyż opowieść przedstawiona jest z punktu widzenia pacjenta, ale jednak pisana w trzeciej osobie.
Przeraża mnie fakt, że żartuje się z tej choroby, usprawiedliwiając swoje zapominalstwo. Byłam w trakcie lektury „ Motyla „, gdy jedna z moich koleżanek z pracy użyła alzheimera w żartach, jako wytłumaczenie swojego roztargnienia. Myślę, że była zdziwiona siłą mojej reakcji, ale to słowo przecież jest wyrokiem, tragedią dla wielu chorych i ich bliskich.
Książki chyba nie muszę polecać, bo powieść jest znana, została także zekranizowana. Frustracja Alice zostaje znakomicie uwiarygodniona przez wspaniałą kreację Julianne Moore na miarę Oskara.
„ Brakuje mi wykonywania czynności bez trudu. Brakuje mi uczestniczenia w teraźniejszości. Brakuje mi bycia potrzebną. Tęsknię za moim życiem i za moją rodziną. Kochałam swoją rodzinę i swoje życie. „