á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Julia w końcu zrozumiała, że tylko ona może powstrzymać Komitet Odnowy. Jednak by tego dokonać będzie potrzebowała pomocy osoby, (...) której nigdy nie potrafiła obdarzyć zaufaniem - Warnera. Podczas współpracy z nim przekona się, że nie wszyscy są tym kim wydawali się być...
"Jakie to dziwne, że dwoje przyjaciół może zmienić się w nierozłączną parę, potem w nienawidzących się, a w końcu w obojętnych sobie ludzi. I to wszystko w ciągu jednego życia." "Dar Julii" różni się od poprzednich części. Jest w nim mniej tego pięknego języka, który poznaliśmy w "Dotyku Julii", akcja ma swoje miarowe tempo, a wielkie "bum" na które każdy czekał wcale nie okazało się takie wielkie. Jednak to nie zmienia faktu, że książka jest bardzo dobra, a już szczególnie jej bohaterowie. Julia w końcu nabrała odwagi by mówić i postępować tak jak uważa. Z przestraszonej swoją mocą i zamkniętej w sobie osoby stała się świetnym przywódcą oraz pewną swoich sił i racji osobą. Jeżeli chodzi o Warnera to jedyne co jestem w stanie napisać to "wow". Bardzo złożona postać, skomplikowana i jednocześnie cudownie prosta, która interesowała mnie od samego początku. Wzbudzał we mnie najwięcej emocji i wręcz magnetycznie przyciągał do siebie. Chcę więcej Warnera! Adam okazał się największym rozczarowaniem. Jednak po przestudiowaniu jego zachowania we wszystkich częściach, rozumiem dlaczego autorka tak nacechowała jego postać. Jak się okazuje postacią, która najczęściej mnie rozśmieszała był Kenji. Bardzo pozytywny bohater, którego może pozazdrościć niejedna autorka.
"ZAMORDUJĘ cię...- Nie - mówi, celując we mnie palcem. Znowu się cofa. - Niedobra Julia. Nie lubisz zabijać ludzi, pamiętasz? Jesteś temu przeciwna, pamiętasz? Wolisz rozmawiać o uczuciach, o tęczach..." Czytałam tak szybko, że zabrakło słów, historii i bohaterów. Czytałam tak zachłannie, że zapomniałam o własnym życiu i świecie, który mnie otacza. Czytałam tak jakbym zaraz miała zginąć. Gorąco polecam Wam tę dystopię. Już teraz wiem, że wrócę do niej niejeden raz.