á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Mamy tutaj do czynienia ze śledztwem w zamkniętym kręgu,a dokładniej w klasztorze, który jest schronieniem dla czterdziestu duchownych o nadwerężonej reputacji. Wyznaczona do rozwiązania zagadki brutalnego morderstwa na opiekunie placówki młoda i bardzo wierząca policjantka Sara szybko odkrywa, że to nie jest zwykły klasztor, a każdy z duchownych mógł dokonać tej zbrodni. Wie, że mieszkający tam księża to nie aniołki, lecz pozostawiona bez pomocy i bez dostępu do dokumentów z przewinień duchownych stara się nawiązać z nimi jakiś kontakt. Nie pomaga fakt, że władze kościelne i współpracujący z kurią mecenas starają się zatuszować sprawę, by nie wyszła poza kręgi Kościoła. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy dochodzi do kolejnego morderstwa.
Pan Piotr Borlik bardzo prowokuje tą książką i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Stworzył ciekawą fabułę, która ma w sobie wątki mocno na czasie. Bardzo podoba mi się kreacja każdej z postaci, nawet tego nieszczęsnego Żarskiego... A ogromne wrażenie zrobiło na mnie przedstawienie Sary i ukazania tego, jak się zmienia na przestrzeni całej książki.
Czytelnik wpada w sam środek potężnej intrygi. Klimat jest ciężki i duszący. Już sam prolog był odważnym wejściem, wprowadzającym w mocny, chaotyczny i dynamiczny rozwój akcji. Dużą robotę robią tu dialogi, których jest całkiem sporo oraz przemyślenia bohaterów i ich dedukcja wydarzeń. To nie jest lekki kryminał, który dostarczy Wam tylko rozrywki, bardziej przypomina lepką smołę, pełną brudu, grzechu i wad. Zmusza do przemyśleń, zrozumienia i odkrycia, że największymi potworami są ....
... ludzie.