á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Magdalena Niedźwiedzka nadal posługuje się językiem lekko stylizowanym na archaiczny, ale nie wypada to przesadnie śmiesznie. Oczywiście, zabieg dawkowano, należy pamiętać, że ta powieść powinna być przede wszystkim dobrą rozrywką. I ten punkt również został spełniony, gdyż trudno oderwać się od lektury. Dużo stron, a ich przeczytanie zajęło mi zaledwie trzy wieczory. Z racji pewnej wiedzy historycznej znałam zakończenie, jednak sporo sytuacji opisanych przez autorkę zaskoczyło. Zamierzam je zweryfikować, bo zdaję sobie sprawę z tego, iż nie da się usunąć fikcji. Po prostu ciekawi mnie jej ilość.
Właśnie teraz, gdy stawiam obok siebie dwa tomy (zdążyłam zaopatrzyć się w wersje papierowe) w pełni doceniam szatę graficzną. Okładki wspaniale się ze sobą komponują, pięknie prezentują na półce. Pomijając kwestie estetyczne, na uwagę zasługuje ciekawość, jaką Niedźwiedzka umie wzbudzić w czytelniku. Nie tylko dalszymi perypetiami bohaterów, lecz też losami prawdziwych postaci. Wspominałam o tym przy okazji recenzowania „Bony”, ale postanowiłam się powtórzyć — „Zmierzch Jagiellonów” stoi za moim nagłym zainteresowaniem historią Polski, za co autorce jestem wdzięczna.
Za jedyny mankament uznaję większe skupienie na samym Zygmuncie Auguście, a nie Barbarze. Oczywiście, trochę się czepiam, aczkolwiek pierwsza część postawiła wysoko poprzeczkę. Dla wyrównania nadmienię, że ten tom charakteryzuje jeszcze bardziej wartka akcja. I wielbiciele Bony mogą już zacierać ręce, ponieważ poświęcono jej sporo miejsca. Zwłaszcza ostatnie rozdziały są fascynujące i trzymające w napięciu. Tak, jakbyśmy chcieli odwrócić bieg dziejów, bezskutecznie. Ogromny ukłon za umiejętność przekazywania emocji, zżycia z bohaterami. Władcy Polski stają się prawdziwymi ludźmi, nie surowymi obliczami znanymi z portretów Jana Matejki. Są hedonistami, od dziecka uczonymi dostawania tego, czego pragną. Lecz w pewnym momencie rozumieją, iż to niewiele… Co tu dużo kryć, już zaczynam wypatrywanie części trzeciej, która skupi się na Annie Jagiellonce. Jestem niesamowicie ciekawa fabuły, bowiem Anna była kobietą o interesującym życiorysie i jakoś mam przeczucie, że ten tom może okazać się najlepszym. Trzymam kciuki, liczę na rychłą premierę, a Magdalenie Niedźwiedzkiej życzę mnóstwo weny twórczej. Miłośników historii gorąco zachęcam do sięgnięcia po serię, ale nie tylko im polecam lekturę. „Zmierzch Jagiellonów” potrafi obudzić pasję, więc osoby unikające tego typu tematyki powinni na chwilę porzucić uprzedzenia.