á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
To pisarz, który jak mało kto w XX wieku, brawurowo i przejmująco opisał człowieka wydanego na pastwę życia, niosącego zwątpienie, ciężary ponad własne siły, traumy nie do przepracowania, a jednak po kres swych dni głoszący chwałę obecności i traktujący istnienie jako dar. Dar, który możemy wypełnić światłem, kiedy zewsząd czyhają cienie tego wszystkiego, co wraz z nadejściem nocy zapada się w swoje nieistnienie. To pisarz, który jak nikt inny pokazał, że poza naszą sprawą z własnym językiem i pogłębianiem wrażliwości, reszta jest przykrą buchalterią. Że w ostatecznym rachunku idzie o wierność sobie, o głosy domagające się w nas uwagi, o słowa, od których nie tak łatwo się odwrócić.
Márai pisze o tym, aby spalać się w tym, co nas wewnętrznie trawi. „W istocie jesteśmy grzechem, słabością, tym, co staramy się zataić (…) wędrujemy przez niziny, przez życie, którego prawdziwych granic nigdy dokładnie nie znamy”. „Życie pracuje nieprzerwanie: w ciszy, w półmroku”. „W człowieku jest coś boskiego, co nigdy się nie wyczerpie, i jest także coś ludzkiego, co potrafi straszliwie cierpieć”. „W każdym jest odrobina muzyki, która jest jego, tylko jego sztuką”.